ZNÓW MEJ KOI SZEPT WIECZORNY,
DELIKATNY ZAPACH FAL, ŁOPOT ŻAGLA TAK SPOKOJNY,
MORFEUSZA GŁOS I SNU DAL. POKOCHAŁEM CIEBIE W BŁĘKICIE,
W MGLE PORANNEJ W NOCY O ŚWICIE. W SZTORMIE BURZY I SZKWALE,
W RÓWNIKOWEJ FLAUCIE ZASPANE.
ZORZY BLASK ROZJAŚNIŁ HORYZONT,
CAŁE CIAŁO PRZESZYŁ CHŁÓD, PRZEMINĘŁA NOC JAK CHWILA,
CZWARTEJ SZKLANKI SŁYSZĘ STUK